Jak zaczęła się trwająca ponad dekadę historia z alpakami?
Mój kuzyn miał małą hodowlę alpak pod Krosnem. Alpaki od trzech tysięcy lat hodowane były na wełnę w dalekich Andach, a kilkadziesiąt lat temu trafiły do USA, Australii i Europy. Zaczęły się stawać coraz bardziej popularne również w Polsce. A to dlatego że wełna alpak, znacznie cenniejsza od owczej, jest wyjątkowo lekka i oddychająca, a same alpaki całkiem nieźle czują się w europejskich warunkach klimatycznych.
Alpaki na farmie kuzyna były strzyżone co roku, zebrało się kilkadziesiąt kilogramów wełny. Ale co z niej robić? Może kołdry, jak wiele farm, tyle tylko, że tradycyjne, ręcznie pikowane? Zaczynają się próby i powstaje pomysł na biznes.
Początek drogi i miłości do kołder z alpaki
Pod koniec 2013 r. dostałam od kuzyna kołdrę do testów – spało się wyśmienicie. Zakochałam się w pomyśle, bo wełna alpaki ma wyjątkowe właściwości termoregulacyjne i daje absolutnie wyjątkowy komfort snu - oddycha, nie przegrzewa. Dochodzę do wniosku, że chociaż alpaka to idealne wypełnienie kołdry, markę i design produktu trzeba zrobić od nowa. Pomożesz, zapytał kuzyn? Jest początek 2014.
Całe życie zawodowe spędziłam w korporacyjnym marketingu, gdzie w ciągu ponad 20 lat doszłam do wysokich stanowisk w globalnych strukturach, budując i pozycjonując marki. Ale właśnie, w wyniku fuzji i restrukturyzacji, moje stanowisko przestało istnieć. Zdecydowałam się odejść, wziąć odprawę i zająć się konsultingiem budowania marek na własną rękę. Chciałam pomagać małym firmom rozwijać ich marki na światowym poziomie. Pomoc kuzynowi wydała mi się „po linii”, taki trochę test mojej metodologii.
Z ogromną przyjemnością napisałam strategię marki MyAlpaca i nawet postanowiłam zainwestować w nadanie mojej wizji formy. Do współpracy wybrałam małą polską agencję wzornictwa przemysłowego Beza Projekt. W ciągu kilku miesięcy powstała identyfikacja wizualna marki, produktów, opakowań i komunikacja. Narodziła się postać sympatycznej alpaki w logo firmy przybierającej nonszalancką, swobodną pozę.
Stworzyliśmy świat marki MyAlpaka – 100% naturalny, rzemieślniczy, oryginalny, przyjazny, ale też elegancki, w którym wszystko jest przemyślane i opowiada historię produktu.
Co wyróżnia produkty MyAlpaca od innych?
Nic tu nie jest przypadkowe.
Kołdry i poduszki MyAlpaca mają wystające rogi, dzięki czemu lepiej układają się w rogach poszwy czy poszewki.
Wykończone są oryginalną lamówką. Projekt w technice marblingu wykonała dla nas artystka Małgorzata Lasocka, a następnie wzór został przeniesiony na bawełnę, która została pocięta na wąską lamówkę do wykończenia kołder i poduszek.
Wzór ręcznego pikowania kołdry jest nie tylko piękny, ale i dopracowany pod względem technicznym, aby wypełnianie nie przesuwało się wewnątrz kołdry i była ona trwała.
Nasze pudełka na kołdry mają wygodną taśmę, żeby zabrać kołdrę ze sklepu czy targów do domu, a opakowania poduszek uszyte wyjątkowo trwałych z worków na mąkę. Wszystko 100% naturalnie, ekologicznie, odpowiedzialnie. Przypominam, że to był 2014 rok i wiele z tych rozwiązań było dość nowatorskich, a w supermarketach wciąż były darmowe reklamówki.
Na nasze 10 urodziny przygotowaliśmy kolejną niepowtarzalną kolekcję, w wyjątkowym, różowym kolorze.
[pw-products= 90, 89, 91, 92, 93, 94, 95, 96]
Pierwsze sprzedane produkty i zdobyte serca
W ciągu kilku miesięcy powstała w Krośnie manufaktura MyAlpaca. Pierwsze ręcznie szyte kołdry trafiły do klientów w połowie 2014 roku. Z czasem skala naszej produkcji wzrosła, a wełnę alpak zaczęliśmy pozyskiwać z dużych europejskich farm. Z wielką przyjemnością zawsze odwiedzam hodowców, żeby „zakontraktować” zakup wełny na kolejny rok. Ma to miejsce zazwyczaj wczesnym latem, kiedy na farmach rodzą się młode alpaki. Urocze, nieco nieporadne, biegają za swoimi mamami. Jak ich nie kochać?
